Dzisiejszy The Wall Street Journal, który w Polsce występuje m.in. jako dodatek do Dziennika publikuje artykuł o tytule "Przez biopaliwa kierowcy zapłacą więcej".
W dużym skrócie pisząc, artykuł informuje o tym, że konieczność wypełnienia socjalistycznych i antyrynkowych norm sprzedaży biokomponentów, może doprowadzić w drugiej połowie roku do sporej deregulacji rynku paliw.
Składa się na to kilka różnych rzeczy - jedną z nich jest wzrost cen rzepaku, ale nie tylko.
Można dyskutować nad sensownością przeforsowanych rozwiązań promujących całe lobby "okołorolnicze", ale w tym artykule akurat co innego jest ciekawe.
Rozbrajająca jest arogancja wypowiadających się przedstawicieli producentów paliw: "Przy drogim surowcu zwiększenie produkcji biopaliw oznacza powiększenie strat. W tej sytuacji trzeba będzie rekompensować je zwiększeniem zyskowności na sprzedaży benzyn i zwykłego diesla - twierdzi przedstawiciel jednego z koncernów."
No cóż. Fajnie być w takiej komfortowej sytuacji w jakiej jest Orlen czy Lotos. Oni nie muszą np. naciskać na ustawodawców, żeby zmienili szkodliwe regulacje. Nie muszą też szukać oszczędności, zmieniać technologię, poszukiwać tańszego surowca.
Po co? Wyjście jest proste. Wystarczy podnieść ceny innych paliw, żeby zrekompensować sobie stratę...
Chyba każdy przedsiębiorca chciałby być w tak komfortowej sytuacji. Niestety, a może raczej stety, z powodu konkurencji nikt normalny nie może sobie pozwolić na takie działania. Polskie koncerny jednak mogą... :evil:
Mogą sobie prawie dowolnie robić z nas i naszych pieniędzy poduszkę amortyzującą. Już tak się do tego przyzwyczaili, że z wielką nonszalancją straszą nas tym przy każdej okazji. :evil:
Jedyną nadzieją dla nas są instytucje antymonopolowe, ale że to nadzieja płonna przekonaliśmy się wszyscy już nie raz.
No cóż. Fajnie być w takiej komfortowej sytuacji w jakiej jest Orlen czy Lotos. Oni nie muszą np. naciskać na ustawodawców, żeby zmienili szkodliwe regulacje. Nie muszą też szukać oszczędności, zmieniać technologię, poszukiwać tańszego surowca.
Po co? Wyjście jest proste. Wystarczy podnieść ceny innych paliw, żeby zrekompensować sobie stratę...
Niestety, cen surowca, kursu dolara i paru innych rzeczy producenci sobie nie mogą sami ustalić. Kupują po cenach +/- rynkowych. A i tak ceny gotowych produktów dyktuje giełda.
Wniosek wg. mnie jest tylko jeden- następnym razem trzeba iść do wyborów i nie głosować na "chłopków".
Zamieszczone przez MiKruS
Finansujemy z własnych kieszeni nasze "dumy" narodowe
Nie jest to duma narodowa, tylko rynek.
Jaki surowiec możesz zastosować zamiast ropy naftowej. Skąd tańszą weźmiesz? Przypłynie statkami? Kto sprzeda taniej ropę niż jest jej cena rynkowa. Ruscy nie są do tego skłonni.
Zmienić technologię. Toż paliwa byłyby jeszcze droższe. Inwestycje w rozwój są niezmiernie drogie i w cenę gotowego produktu trzeba byłoby wliczyć setki milionów, jeśli nie miliardy złotych.
Następna sprawa jest taka, że instalacje nie są uniwersalne, najczęściej przystosowane do konkretnego surowca- ropa ropie nierówna.
Ostatnia rzecz- po co się bić o zmiany w prawodawstwie- i tak ludzie będą jeździć, kupować chleb, leki itd. A nikt nie broni jechać do Niemiec, żeby kupić paliwo.
Nie zrozumcie mnie źle, nie bronię koncernów paliwowych, staram się tylko zrozumieć rynek.
It doesn't matter what we're losing
It only matters what we're going to find!
tomil, ale nie piszemy o ropie tylko o biopaliwach, to raz
Zamieszczone przez tomil
Nie jest to duma narodowa, tylko rynek.
a tu chyba o innych podmiotach niz koncerny paliwowe, to dwa
po trzecie, sam zapis o obowiazku utrzymywania rezerw paliwa przez koncerny sprzedajace swoje paliwa u nas na rynku spowodowal, ze nikt nie sprzedaje swoich (oprocz Shella V-Power, z tego co slyszalem) tylko bierze od Orlenu
wiec raczej tu nie ma mowy o rynku :/
Niestety, cen surowca, kursu dolara i paru innych rzeczy producenci sobie nie mogą sami ustalić. Kupują po cenach +/- rynkowych. A i tak ceny gotowych produktów dyktuje giełda.
Zamieszczone przez tomil
Nie jest to duma narodowa, tylko rynek.
Pisząc dumy narodowe miałem na mysli nasze "strategiczne" firmy.
A co do praw rynku, to nie bardzo wiem o co chodzi.
Kazdy monopol porusza się w realiach rynkowych. Przeciez to jest oczywiste. :|
Chodzi jednak o to, ze to jest właśnie patologia, bo monopol nie musi reagować tak jak firmy działające w wolnej konkurencji. :idea:
Monopol wykorzystuje swoją ogromną przewagę - przerzucając np. porażki na portfele klientów a nie właściciela, nie musi byc tak konkurencyjny, itd.
JEDYNYM batem na monopol jest prawo i wymiar sprawiedliwosci.
następnym razem trzeba iść do wyborów i nie głosować na "chłopków".
To chyba, bedziesz musial poprosic o paszport innego kraju, bo w tym nie znajdziesz innych kandydatow niz wymienieni przez Ciebie :x
Co do cen, nie wiem w Europie drogo, w USA sa zalamani jeszcze drozej. A w Wenezueli nie wiedza o co chodzi, caly bak kazdego paliwa to kilka zlotych :roll:
To chyba, bedziesz musial poprosic o paszport innego kraju, bo w tym nie znajdziesz innych kandydatow niz wymienieni przez Ciebie
Myślałem nad tym, ale na Białorusi raczej nie będą chcieli mnie przyjąć na azyl polityczny .
Zamieszczone przez MiKruS
Chodzi jednak o to, ze to jest właśnie patologia, bo monopol nie musi reagować tak jak firmy działające w wolnej konkurencji.
ZTCW to paliwa są notowane w Amsterdamie i tam są ustalane ceny (więc chyba mamy do czynienia z wolnym rynkiem).
A co do "chłopków" to miałem na myśli partie chłopskie. Dopóki one będą w jakikolwiek sposób przy władzy będziemy mieli takie i inne pomysły (dlaczego niby nie udaje się przeforsować zmian w KRUSIE, ubezpieczeniach zdrowotnych rolników- nie mówię o wszystkich, są naprawdę biedni ludzie, którym państwo w ten czy inny sposób powinno pomagać). Dopóki partie chłopskie będą języczkiem u wagi przy głosowaniach nic się nie zmieni.
It doesn't matter what we're losing
It only matters what we're going to find!
ZTCW to paliwa są notowane w Amsterdamie i tam są ustalane ceny (więc chyba mamy do czynienia z wolnym rynkiem).
Czy w Amsterdamie ustalane są ceny jakie płacimy na stacjach?
Nie.
To znaczy pośrednio tak, ale bezpośrednio cenę ustala Orlen czy Lotos i cena ta zależna jest od wielu zmiennych, takich jak zakup surowca, konieczności zapłaty danin publiczno-prawnych, itp., ale jesli chodzi o część związaną z marżą producenta i handlową, to jest ona w duzej mierze zalezna od widzimisie monopolisty.
Bylaby zapewne nizsza w warunkach wolnej konkurencji.
tyle ze tam na dystrybutorze jest napisane:
Price of gal. includes 12c x tax, 25c xxtax, jak sobie obliczylismy na szybko kwota podatkow w cenie galona to okolo 18% - ile jest w Polsce?? :diabelski_usmiech
Jak policzylem ostatnio, ze fajne auto pewnej marki w PL kosztuje 320tys zl, sprowadzone z USA wraz z wszystkimi oplatami jakie przyszly mi do glowy (cla, posrednicy, VAT, akcyza, przerobka itd) wychodzi lekko ponad 150 tys zl.
Cena ON na giełdach światowych oscyluje w tej chwili wokół 1000 usd za tonę.W przeliczeniu na litry to jest ich około 1160.Przy obecnym niskim kursie dolara cena jednego litra nie przekracza 2 pln
Komentarz